To film zupełnie niezaplanowany. On się naprawdę nam przydarzył! Trafiliśmy do włoskiego pałacu całą grupą: Krzysztof Warlikowski, Jacek Poniedziałek, scenografka Małgorzata Szczęśniak, operatorka Karina Kleszczewska. Zobaczyłem tam nas, siebie, Warlikowskiego i powiedziałem, że chcę tu zrobić film ­­– tłumaczył w wywiadzie Łukasz Barczyk.
Ten jeden z najciekawszych młodych polskich reżyserów („Patrzę na ciebie, Marysiu”) marzył, żeby nakręcić film z Warlikowskim, bo to człowiek magnetyczny, mądry, odważny i piękny. Kamera go kocha! I stało się. Po prawie pięciu latach od pierwszych zdjęć, film „Italiani” (grany po włosku i niemiecku) wejdzie za półtora miesiąca do polskich kin.
Obraz to niezwyły, teatralny. Ważny jest w nim każdy detal: każdy element scenografii, każda mina, każdy gest, każdy dźwięk. Nie można nic zgubić. Krzysztof Warlikowski wciąga nas, wolno i konsekwentnie, w swój świat niesamowitych obrazów i emocji. Nie mówi przy tym ani słowa. Naprawdę świetna jest Renate Jett, która w spektaklach Warlikowskiego zawsze była obsadzana w rolach „muzycznych dodatków”. U Barczyka rozwinęła skrzydła. I do tego ta Toskania!

Ciekaw jestem przyjęcia filmu przez krytyków filmowych i publiczność, która jak nigdy wcześniej – tego jestem pewien – będzie bardzo teatralna.
„Italiani”, reżyseria Łukasz Barczyk, scenariusz Łukasz Barczyk i Krzysztof Warlikowski, zdjęcia Karina Kleszczewska, występują: Krzysztof Warlikowski, Renate Jett, Jacek Poniedziałek, Thomas Schweiberer, dystrybucja Gutek Film, w kinach od 11 marca.