W nowym rozdziale powracamy do miejsca, w którym wszystko się zaczęło - kultowej nowojorskiej remizy strażackiej. Odkrycie starożytnego artefaktu uwalnia złą moc. Nowi oraz kultowi Pogromcy Duchów łączą siły, aby uratować świat przed zamarznięciem.
Nudny, mało ciekawy i cienki fabularnie. Nawet nie ma w nim widowiskowych akcji. Końcowa walka to jedno wielkie drewno. Po 40 minutach walczyłem żeby nie usnąć, bo nagle film zrobił się całkowicie nijaki. W kinie na wielkiej sali były tylko dwie osoby łącznie ze mną. Zdecydowanie za długi i męczący.
Nie bierzcie opinii ludzi którzy ten film uważają za gniota ,to jest film przy którym człowiek ma się rozerwać i nie myśleć za dużo o sensie filmu czy jego przesłaniu. Oni oczekują jakiegoś oskarowego arcydzieła...
W każdym razie film jest całkiem spoko,duży plus za powrót starej ekipy (nie w pełnym składzie,ale i tak...
Cokolwiek by to nie było. Wolę już powtórkę z rozrywki sprzed lat niż denne żarty o pierdzeniu. "Pogromcy duchów: dziedzictwo" wcale nie odstawało tak bardzo poziomem od pierwszych dwóch. Szkoda słuchać coraz głupszych hejterów/frajerów i warto samemu się przekonać.